czwartek, 25 lutego 2016

Wrzesień 39 w Puszczy

W gorące lato tamtego roku
Cień zasnuł niebo przed burzą
A pogłos końskiego galopu
Wstrząsnął milczącą puszczą.

Deszcz spadł na suchą ziemię
Lecz las po nim nie dał już życia,
Odebrał za to niektórym nadzieję
I w krzyże rozpostarł ramiona...

I tylko krew została przelana
Po deszczu z ołowiu i stali,
Ofiara musi być zapamiętana
Tych, co w puszczy zostali.

Las nie znał celu ni sensu
walki innej niż o przetrwanie
 ludzką wolę można przekuć
I zająć ją pustym zabijaniem.

Najeźdźca na darmo mordował
Obrońca na darmo nie ginął
Czas słusznie pomnik zbudował
By czyn w pamięci nie minął

R.J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Trzy grosze