środa, 15 czerwca 2016

Miejsca opuszczone

14 czerwiec 2016, trasa rowerowa - Karwowo, Adamowa Góra, Juliopol, Młodzieszyn, Marysin, Mistrzewice, Żuków, Chodaków. Tak mniej więcej, można skonfrontować z mapą, wprawdzie nie idalnie oddającą naszą podróż, bo zabrakło możliwości wyznaczenia jej przez kawałek wiądący przez tory i jakiś nieoznaczony leśny dukt. Ogółem ponad 30 km, które rozciągnęły się w czasie przez szperanie w różnych dziwnych miejscach. 
W Adamowej Górze na rozstaju drogi, która wiedzie na Młodzieszyn, stoi ciekawy krzyż. Nie wygląda na pierwszy rzut oka na stary, ale przy bliższych oględzinach...



1897 rok.

A poniżej już Marysin, chata w stanie z 2016 i... hmm, gdzieś z poczatku lat 90. Czas nie jest łaskawy dla porzyconych domów.



Kolejne ciekawostki z Marysina. Cegły z odciskiem palcy robotnika cegielni. Kiedyś, gdy cegły się robiło ręcznie taki pracownik nazywał się strycharzem. Nie mam pewności, czy cegła była robiona ręcznie, ale na pewno te ślady zostawił człowiek, który odkładał ją do wysuszenia. Człowiek, ktorego już dawno nie ma.



 Pominę na razie wizytę w jakimś opuszczonym PGRze w Mistrzewicach, gdyż o wiele ciekawsze obiekty znaleźliśmy w Żukowie. Po jakimś rozebranym domu został tylko fundament i podmurówka ganku, ale przed nim znajdował się też jakiś dziwny murowany przyczółek. Nieco obok w szczerym polu, niezwykła rzecz - kapliczka, chciałoby się rzec przydrożna, gdyby można było o jakiejś drodze mówić. Jej pozostałość stoi w szczerym polu. Po drodze, która musiała wieść ku Bzurze do jakiegoś brodu  nie ma ani śladu, wokół tylko pole kukurydzy.









Na koniec mapka naszej eskapady:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Trzy grosze